KARTKA Z KALENDARZA 11 lipca 1971r. – 11 lipca 2021r. – 50.ROCZNICA ŚMIERCI MARII ZAWADZKIEJ (*6.12.1894r. – +11.07.1971r.) – KRONIKARKI, DYREKTORA ŻEŃSKIEGO ODDZIAŁU KATOLICKIEGO STOWARZYSZENIA MŁODZIEŻY W SKOMIELNEJ BIAŁEJ

Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”– Józef PIŁSUDSKI.

Do Skomielnej Białej przybyła wraz z rodzicami dnia 28

kwietnia 1932 roku, pozostała do swej śmierci. Związała się z naszą miejscowością na kolejne czterdzieści z góra lat. W tym czasie w Polsce jak również w Skomielnej Białej zachodziły cywilizacyjne zmiany, których nie tylko była świadkiem, ale które opisała w swojej książce-pamiętniku napisanym w 1970 roku a zatytułowanym „Historia Skomielnej Białej”. W czasie swego pobytu w naszej miejscowości Maria ZAWADZKA pisała także artykuły prasowe do tygodnika katolickiego „Dzwon Niedzielny” wydawanego przez wydawnictwo „Powściągliwość i Praca” w Krakowie. Zaangażowana w działalność Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży była dyrektorem jego Żeńskiego Oddziału.

Opisane w opowieści „Historia Skomielnej Białej” lata 1932-1970 pozwalają prześledzić koleje losu autorki tego swoistego pamiętnika.

KRZYŻOWA” – tu zaczyna się opowieść Marii ZAWADZKIEJ. W domu, który rodzice kronikarki kupili w Skomielnej Białej od Piotra HANDZLA. Dom był dla tej rodziny miejscem szczególnym w dalekosiężnych planach miał się stać „przystanią na lata”, gdzie spędzą starość emerytowani seniorzy rodu – Maria i Michał oraz ich córka – Maria. Cały pierwszy rozdział swej opowieści poświęca kronikarka opisowi „lat szczęśliwych”, które spędzili ZAWADZCY w Skomielnej Białej w domu położonym przy „cesarskim gościńcu”. W latach tych wiele się działo, modernizowana była droga Kraków-Zakopane. Dom ZAWADZKICH stał się w tym czasie miejscem spotkań towarzyskich inżynierów odpowiedzialnych za budowę tej drogi. Można – bez przesady – powiedzieć, że Maria ZAWADZKA „zakochała się w naszej miejscowości” i stała się w krótkim czasie „lokalną patriotką”. W jej „Kronice…” – pamiętniku pisze: „… w moich oczach, Skomielna Biała jest o wiele piękniejsza od Rabki. Na stokach Małego Lubania rozkładają się ogromnym wachlarzem jej 33 role, rozbiegające się gwieździście wzdłuż wszystkich czterech gościńców. Wygląda bardzo malowniczo tym swoim oparciu o masę obydwu Luboniów… Skomielna B. spogląda na Rabkę mocno z góry, jako na kotlinę otoczona wzgórzami. Wiosną a często i jesienią Rabka przypomina misę wypełnioną mlekiem, gdyż jej liczne rzeki (Raba i trzy dopływy) powodują wielka obfitość mgieł. To położenie Skomielnej Białej jest źródłem jej piękności przyciągającej latem setki i tysiące letników. Jest to najpiękniejszy odcinek drogi na trasie Kraków-Zakopane. … O piękności tego odcinka tego odcinka drogi między Małym Lubaniem a Zbójecka piszą z zachwytem i Ludwik Pietrusiński i Maria Steczkowska…”. Opis miejscowości uzupełniają zapisy o leczniczych walorach klimatu, pięknie przyrody, obfitości lasów (runo leśne), przedsiębiorczości i zapobiegliwości miejscowych ludzi.

KOŚCIÓŁ” – Kronikarka od momentu przybycia do Skomielnej Białej związana była z lokalną wspólnotą parafialną. Podjęła działalność w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży – w Oddziale Żeńskim, którego została Dyrektorką. Nawiązała kontakty z wojewódzkim sekretariatem KSM-u w Krakowie. Przy pomocy zaangażowanych młodych ludzi z terenu Skomielnej Białej rozwinęła działalność parafialnego Związku Młodzieży, który organizował liczne kursy i szkolenia zawodowe dla młodzieży wiejskiej. W tych czasach największy odsetek młodzieży edukację kończył VI-VII klasą szkoły powszechnej. KSM organizował kursy: przysposobienia rolniczego – trzyletni, organizowany przez państwo, połączony w wystawami rolniczymi i dożynkami, szycia i gotowania – organizowane przez lokalne koła KSM – instruktorów zaś zatrudniał Wojewódzki sekretariat z Krakowa. W KSM-ie prowadziła także pracę kulturalno-oświatową organizując szereg przedsięwzięć takich jak chór, kółko teatralne, przygotowując okolicznościowe obchody i akademie. Pod przewodnictwem Marii ZAWADZKIEJ Żeński Oddział Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży rozrastało się pod względem liczebnym.

O osobach zaangażowanych w działalność skomielniańskiego KSM-u tak napisała Kronikarka: „…w r. 1932 zastaliśmy istniejący od lat co najmniej dziesięciu męski Oddział KSM, zorganizowany przez ks. Baniewskiego. … Szczęśliwie znalazł się zdolny i energiczny prezes Franciszek Macioł, … który umiał dużo dać z siebie i utrzymać karność. … W lecie 1933 r. został założony Oddział żeński z młodziutką 16-letnią prezeską Jadzią Urbańczykówną na czele, później była nią Hania Kołpakówna z Karczmiska … ich inteligencja i mądrość życiowa zawsze budziły mój podziw. … Kołpakówna była dobrą i wzięta wiejską krawcową, miała naturę bardziej praktyczną i bardziej władczą. Urbańczykówna miała łatwość wysławiania się, dobrze przemawiała – byłaby doskonałą nauczycielką i szkoda, że się nie kształciła …”

Maria ZAWADZKA „zaistniała także” jako dziennikarka. Pisała artykuły, które ukazywały się w prasie katolickiej („DZWON NIEDZIELNY”) wydawanej w Krakowie. Artykuły autorstwa Kronikarki:

SUMA PRYMICJANTA” (nr 28 z dn.9.07.1933r.) – o prymicjach księdza Sebastiana HANDZLA CM,

„ZIELONE CZY CZERWONE SZTANDARY” (nr 36 z dn.5.09.1937r.) – artykuł polemiczny nawiązujący do artykułu „UROCZYSTOŚĆ POŚWIĘCENIA ZIELONEGO SZTANDARU W SKOMIELNEJ BIAŁEJ”, który ukazał się w wydawanym przez ludowców tygodniku polityczno, społeczno, oświatowym „PIAST” (nr 33 z dn.15.08.1937r.),

artykuły opisujące działalność koła KSM-u w Skomielnej Białej:

„ZLOT MŁODZIEŻY” (nr 29 z dn.14.07.1935r.) – o poświeceniu sztandaru KSM-u w Skomielnej Białej;

„KSMŻ SKOMIELNA BIAŁA” (nr 49 z d.6.12.1936r.) – o działalności KSM-u w mijającym roku;

Po II Wojnie Światowej kontynuowała swoją społeczną działalność pomagając w nauce „geografii, algebry i innych” przedmiotów dzieciom z terenu miejscowości.

Nazywanie Marii ZAWADZKIEJ „Kronikarką Skomielnej Białej” potwierdza jej zaangażowanie w badanie historii miejscowości, oraz poszukiwanie informacji na jej temat. Zagadnieniu temu poświeciła dwa rozdziały swojej monografii-pamiętnika, które zatytułowała: rozdział III „OKRUCHY HISTORYCZNE”, rozdział IV „LUDNOŚĆ”. Mnogość literatury, która została przytoczona, świadczy o tym, jak wiele uczyniła kronikarka dla „rzetelnego i wielowątkowego zbadania sprawy”.

Zaangażowanie społeczno-polityczne Marii ZAWADZKIEJ „przebija się” z całej „opowieści o Skomielnej Białej”. Pomimo złożonej deklaracji, że: „…ja nigdy nie byłam w bieżących sprawach politycznych zorientowana, bo mnie śmiertelnie te sprawy nudziły…”. Po przybyciu do naszej miejscowości kronikarka została „niejako w lokalna politykę uwikłana”. Sympatią darzyła ruch ludowy – pisała o nim pozytywnie i w superlatywach. Ludowcy i ich sympatycy stanowili najliczniejszą „frakcję polityczną” na terenie miejscowości, „stali w opozycji” do ówczesnych rządów sanacji. Rząd natomiast wspierało lokalne koło „Związku Rezerwistów” (kombatanci walk o odzyskanie niepodległości), kierowane przez Stanisława KORBLA. Sanacyjny Związek Rezerwistów i Prezes Stanisław KORBEL nie ma u kronikarki „dobrej prasy”. Zaangażowana w działalność KSM-u, propagująca chrześcijańskie wartości społeczne Maria ZAWADZKA została poproszona przez lokalnych działaczy Stronnictwa Ludowego na „matkę chrzestną” sztandaru, który został uroczyście poświęcony przez księdza Michała SITARZA dnia 1 sierpnia 1937 roku. W trakcie uroczystości doszło do zdarzeń, które opisała „krakowska prasa”” – wydawany przez ludowców tygodnik „PIAST”, oraz katolicki „DZWON NIEDZIELNY”. O zaangażowaniu się Marii ZAWADZKIEJ w sprawę „zielonego sztandaru” pisze także ksiądz Michał SITARZ w Kronice Parafii.

Konsekwencją społecznego zaangażowania kronikarki była jej „powojenna” rozmowa z oficerem NKWD. Sowiecka policja polityczna – NKWD – jak to trafnie dostrzegła autorka wspomnień posiadało „odpowiednio przygotowany grunt do tego typu spotkań”, kronikarka zapisała, że: „…informacje mieli od leśnych…”. NKWD-zista przepytywał Marię ZAWADZKĄ pod pretekstem odnalezienia „pocztówek niemieckich ze znaczkiem Hitlera…”, które „…leżały na biurku…”. W tym miejscu należy nadmienić, że wywiadowcze oddziały NKWD działały na Podhalu od 1944 roku gromadząc informację dotyczące Polskiego Państwa Podziemnego, Armii Krajowej, działaczy partii politycznych i organizacji społecznych. „Sowieccy partyzanci” pozyskiwali informatorów i agentów z pośród lokalnych społeczności. Zgromadzone informacje i pozyskana agentura wykorzystana została „po wyzwoleniu” do eliminowania działaczy niepodległościowych, co miało miejsce także w Skomielnej Białej, i o czym w ostatnim rozdziale swej opowieści wspomina Kronikarka.

Swoje wojenne, oraz powojenne losy opisała Maria ZAWADZKA w rozdziale V swojego pamiętnika, który zatytułowała „OKUPACJA 1939-1945”. W tym miejscu należy wspomnieć, że rok 1939 był dla rodziny ZAWADZKICH tragiczny. W dniu 16 stycznia 1939 roku w wieku 74 lat zmarł ojciec kronikarki Michał ZAWADZKI. Został on pochowany na cmentarzu w Skomielnej Białej przez księdza Michała SITARZA.

Kolejny akt tragedii rozegrał się we wrześniu 1939 roku. Z dorobku życia, z którym ZAWADZCY zjawili się w Skomielnej Białej w 1932 roku pozostały im jedynie rzeczy, które zostały wywiezione na krakowski Salwator ostatniego dnia pokoju – 31 sierpnia 1939 roku. Do domu ZAWADZKICH na Krzyżowej przybyli żołnierze Wojska Polskiego, którzy „na swoje potrzeby” zaadaptowali dwa pokoje na parterze, „… o północy otrzymałyśmy wyraźny rozkaz wojska usunięcia się z mieszkania. Zapowiedziano nam, że o świcie będzie bitwa i wojsko musi mieć teren zupełnie wolny, że na Krzyżowej są już założone miny … i że wysadzą ją w powietrze w razie cofania się…”

Tak więc w nocy dnia 1 września 1939 roku Maria ZAWADZKA wraz z matką rozpoczęła „wojenną ucieczkę” przed nacierającymi z terytorium „niepodległej” Słowacji wojskami niemieckimi. Panie ZAWADZKIE w swej ucieczce dotarły do Lubnia, skąd jednak zawróciły w kierunku Skomielnej Białej – ze względu na brak możliwości dotarcia do Krakowa przez zatłoczone, bombardowane i ostrzeliwane przez niemieckie lotnictwo drogi. Dotarły do Smugawy „…kąta zagubionego wśród pól i lasów, gdzie przemieszkałyśmy tydzień u sołtysa Leśnika…”. Wraz z mieszkańcami Smugawy ukrywały się w lasach pod szczytem Zembalowej. Kronikarka zanotowała: „…Matka – delikatna i wątła – zaczęła chorować w prymitywnych warunkach na nerwicę żołądka i kiszek. We czwartek Leśniak poszedł piechota do Skomielnej B. i przyniósł wiadomość o spalonym domu. W piątek (8.IX) Leśniakowa poszła ze mną po Zająca, który znów wysłał syna po Matkę i rzeczy a sam poszedł do Rabki zasięgnąć wiadomości o Wujostwie. W niedzielę (10.IX) byliśmy u nich w następna niedziele (17.IX) matka nie żyła…”.

Dom ZAWADZKICH spłonął z wieloma innym na terenie Skomielnej Białej w tragiczną niedzielę dnia 3 września 1939 roku. W czasie pierwszych lat okupacji Maria ZAWADZKA mieszkała w Krakowie, a jak wspomina „pomieszkiwała” tylko od czasu do czasu w Skomielnej Białej. Wróciła tu „na stałe” dopiero „…w lipcu 1943 r. z chorą ciotką Anną Schiell…”

Ostatni rozdział pamiętnika jest także swoistego rodzaju podsumowaniem całego okresu pobytu Kronikarki w Skomielnej Białej. Dostrzegała ona i opisywała przemiany, które zachodziły na „jej oczach”, w tym te w mentalności i sposobie życia lokalnej społeczności. Widziała negatywne skutki działalności komunistów, którzy zawładnęli Polską.

-zanik życia społecznego: „…Dziś, po II-giej wojnie światowej, pod specjalnie czujnym okiem władzy i milicji, wydaje mi się, że te rzeczy przycichły. Przed wojną było zawsze kilka festynów w lecie i kilka większych zabaw w zimie. Teraz poza weselami i festynem Straży Pożarnej nie słyszę o zabawach na większą skalę…”,

-marginalizacji kościoła: „… Pod naciskiem obecnego ustroju znikła malowniczość zewnętrznych objawów życia religijnego, które bądź to zostało ograniczone do czterech ścian kościoła, bądź »wycofane« mimo, że było głęboko zrośnięte ze zwyczajami i uczuciami ludzkimi. … znikły zbiorowe pielgrzymki do miejsc odpustowych … dzisiaj jeżdżą ludzie prywatnie, bez ostentacji … Może to pogłębia przeżycia religijne? Nie wiem. Ale czy jest wolnością przekonań? …”,

-zwalczania prywatnej działalności gospodarczej, przemysłu i rękodzieła ludowego: (garncarstwo, które jeszcze w czasie II Wojny Światowej rozwijało się i z powodzeniem sprzedawało swoje wyroby, tkactwo, wyparte przez wyroby przemysłowe),

-upadek ówczesnej agroturystyki (wynajmowanie kwater „letnikom”) z powodu zanieczyszczenia powietrza, oraz mody na „Bieszczady, nowosądeckie, żywiecczyznę, Jeziora Mazurskie, wyjazdy nad morze i za granicę”.

Obserwując przemiany Kronikarka zanotowała: „…Dziś z kawiarni i klubu młodzież wraca często koło północy, spędza całe wieczory przy radio i telewizorze nikt nic nie mówi … Chwali się więc młodzież, że jest postępowa, że stworzyła nowy styl życia, że przeżywa awans społeczny itd. Możliwe. Znikło za to życie zbiorowe i jego malowniczość. Na gościńcu pozostał ogłuszający huk autobusów i aut w ciągu dnia – w nocy pijacki »śpiew« miłośników baru i wódki. Nie usłyszy nikt, przez okrągły rok, na ulicy ni orkiestry, ni komendy, ni pieśni chóralnej. Dlaczego są to dzisiaj rzeczy karalne – zgadnąć nie potrafię…”

Spisywanie swojej opowieści o Skomielnej Białej Maria ZAWADZKA zakończyła 26 stycznia 1970 roku.

Maria ZAWADZKA zmarła w Skomielnej Białej w niedzielę 11 lipca 1971 roku, w półtora roku po ukończeniu pracy nad „Kroniką Skomielnej Białej”, pochowana przez księdza Władysława BODZKA, spoczęła obok swego ojca Michała na skomielniańskim cmentarzu.

Wykorzystałem:

-Kroniki i dokumenty Parafii Rzymsko-katolickiej pod wezwaniem Św. Sebastiana w Skomielnej Białej – rękopisy i druki – Archiwum Parafii Rzymsko-katolickiej w Skomielnej Białej:

a) księga „Liber mortuorum” i „Liber defunctorum”;

-Maria ZAWADZKA „Historia Skomielnej Białe”j – rękopis Skomielna Biała 1970;

Kronika Parafiii – rękopis – archiwum Parafii pw Świętego Sebastiana w Skomielnej Białej;

„Dzwon Niedzielny” – ilustrowany tygodnik katolicki – Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication;

„Piast” – tygodnik polityczny, społeczny, oświatowy i gospodarczy poświecony sprawom ludu polskiego – Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication;

-Piotr KOŁAKOWSKI „Pretorianie Stalina sowieckie służby bezpieczeństwa i wywiadu na ziemiach polskich 1939-1945” – wydawnictwo Bellona – Warszawa 2010;

-Maciej KORKUĆ „Józef Kuraś „Ogień” Podhalańska wojna 1939-1945” – wydawnictwo Attyka – Kraków 2012;

Opracowanie – Andrzej Masłowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *