ZARZUTY DLA PIJANEJ MATKI.
Dopiero wczoraj rano udało się przesłuchać 38-letnią mieszkankę miejscowości Trute, którą zatrzymał inny kierowca, gdy kompletnie pijana prowadziła samochód z czwórką małych dzieci. Kobieta usłyszała zarzuty prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu i narażenia dzieci na utratę zdrowia lub życia.
Godną naśladowania postawą wykazał się 26-letni mieszkaniec Skomielnej Białej, Jakub Surówka. W Lasku (gmina Nowy Targ) zauważył dziwnie jadący samochód. – Widziałem, że autem kierowała kobieta, a w środku były dzieci. Samochód jechał drogą od prawa do lewa, zjeżdżał na pobocze, ledwo mijał się z samochodami jadącymi z naprzeciwka. Coś było nie tak – relacjonuje mężczyzna. – Jechałem za nią i nie wiedziałem, czy nie umie jeździć, czy jest pijania. Gdy zatrzymała się pod sklepem w miejscowości Trute, zatrzymałem się za nią. Gdy wychodziła ze sklepu przytrzymywała się ściany. Wezwałem policję i nie pozwoliłem jej wsiąść do samochodu. Powiedziałem, że jest pijana, ale że jeśli się mylę i badanie alkomatem tego nie potwierdzi, to ją przeproszę. Powiedziała mi, że nie może być pijana, bo wraca z kościoła. Powiedziała też dzieciom, żeby uciekały do domu, a mi, że idzie po męża, który „przemówi mi do rozsądku”.
Przybyli na miejsce policjanci zatrzymali kobietę i zabrali na komendę. Tam okazało się, że ma ponad 4 promile alkoholu w organizmie. Wczoraj cały dzień trzeźwiała. Dopiero dziś rano została przesłuchana i usłyszała zarzuty. Przyznała się do winy.
– Kierowcy, który zatrzymał pijaną kobietę i nie pozwolił jej jechać dalej, dziękujemy za obywatelską postawę. Jego słuszne działanie zapobiegło tragedii. Chcielibyśmy, aby każdy, kto znajdzie się w takiej sytuacji, reagował tak samo – podkreśla st. asp. Roman Wolski, rzecznik nowotarskiej policji.
Źródło-podhale24
Dodaj komentarz