INFORMACJA SOŁTYSA NA LIST OTWARTY MIESZKAŃCÓW SKOMIELNEJ BIAŁEJ W SPRAWIE ZLIKWIDOWANEJ SPÓŁDZIELNI WIEJSKIEJ „WSPÓLNOTA”

dsc_0149

Przedstawiamy Państwu informację sołtysa Skomielnej Białej Jana Macioła, na list otwarty grupy mieszkańców naszej miejscowości zaniepokojonych prywatyzacją nieruchomości należących przez wiele lat do wspólnoty wiejskiej. Zarazem dziękujemy sołtysowi za odpowiedź.

 

 

Zlikwidowana Spółdzielnia powstała w latach 80-dziesiątych ubiegłego wieku jako Gminna Spółdzielnia Samopomoc Chłopska w Mszanie Dolnej.  Jej Filia działała w Skomielnej Białej. Spółdzielnia ta powstała z wpłacanych udziałów przez naszych mieszkańców. Oprócz tego na wykup ziemi i budowę obiektów
Spółdzielni partycypował również Bank Spółdzielczy w Mszanie Dolnej przekazując dodatkowe środki z części wypracowanego zysku z wkładów oszczędnościowych naszych mieszkańców. Te dane są mi znane z dokumentów znajdujących się w Sądzie Krajowego Rejestru Sądowego w Krakowie, gdzie bywałem przy
okazji prowadzonych procesów o odzyskanie Ośrodka Zdrowia zagrabionego w 1980 roku przez byłe Państwo socjalistyczne.

Z tych zebranych środków wykupiono w dwóch miejscach ziemię, koło OSP pod budowę magazynów towarów mieszanych oraz na roli Folwark, gdzie wybudowano obiekt handlowy, obecnie funkcjonująca „Żabka” obok tego budynku, w tym czasie odbywała się sprzedaż bydła prowadzonego przez Gminną Spółdzielnie. Z tych też środków na dzierżawnych działkach wybudowano 2 obiekty handlowe, no roli Dudowej i obok skrzyżowania dróg na roli Banasiowej. W tych czasach spełniały one role spółdzielczych sklepów wiejskich. Obecnie jeden jest rozebrany a na roli Dudowej, nie wiem na jakiej zasadzie,  przekazany właścicielce gruntu.
W czasie przemian ustrojowych od Spółdzielni w Mszanie Dolnej oddzieliła się Filia w Skomielnej Białej tworząc Spółdzielnie Wiejską „Wspólnota”.  Był to jedyny dobry krok. Później nastąpiła słynna denominacja złotego,  polegająca na ocięciu 4 zer i z rachunków milionowych wyszły setki złotych.
Niezwłocznie po dominacji Prezes Spółdzielni „Wspólnota” jak twierdzi, powiadomił wszystkich udziałowców tej Spółdzielni o konieczności dopłaty swojego udziału do min 50 zł, licząc udziały po denominacji. W przeciwnym wypadku zagroził wykreśleniem z listy udziałowców, bezprawnie pozbawiając ich udziałów w tej Spółdzielni.  Zdecydowana większość udziałów tych nie uzupełniła i z listy udziałowców została wykreślona.
Ja jako sołtys i radny spotkałem się z orzeczeniem Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, który na zaskarżone wówczas decyzje tamtejszej spółdzielni, w swoim orzeczeniu stwierdził, że nabyte prawa udziału pozostają na wysokości wynikające z denominacji. Czyli żądanie dopłat było bezprawne i tylko mogło być dobrowolne na życzenie danego udziałowca. O powyższym zwracałem uwagę Prezesowi Spółdzielni i manipulacjach w udziałach, jako niesprawiedliwe i niezgodne z prawem RP, podając nawet wspomniane
wyżej orzeczenie ale bez rezultatu. Zasłaniał się przy tym prawem spółdzielczym i nakazem odgórnym, bez wyszczególnienia od kogo pochodziło. W odnalezieniu tego orzeczenia zwracałem się do wielu w tym do radców prawnych gminy, pisemnie do zespołów adwokackich czasopisma samorządowego Wspólnota, Gazeta Sołecka, Fakt. Niestety dotychczas nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.
Widząc, że sprawy idą w złym kierunku, po raz kolejny zwróciłem się z pismem do prowadzącego na antenie radiowej problematyczne sprawy redaktora Janusza Weissa.  Niestety tu również nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Obecnie szukam w archiwum Jego wypowiedzi znajdującymi się na stronie internetowej. W międzyczasie udałem się do Sądu Krajowego Rejestru Sądowego w Krakowie, chcąc zapobiec likwidacji „Wspólnoty” niestety wniosek formalny o likwidacji Spółdzielni był bez uwag formalnych i nie można było tego wstrzymać. Pani sędzina udzielająca informacji, powiedziała, że w przypadku niewłaściwej likwidacji Spółdzielni i okradzenia udziałowców należałoby zawiadomić doniesieniem do Prokuratury.
Z trwogą patrząc na poczynania zarządu i prezesa Spółdzielni Wspólnota dwukrotnie zgłaszałem problem na posiedzeniach Rady Sołeckiej nawet Kółka Rolniczego ale mimo ubolewań, stwierdzono
że nic już nie można zrobić. Ostatecznie jeszcze raz 17 października 2016 roku zwróciłem się pisemnie w tej sprawie do Ministerstwa Sprawiedliwości Departament Skarg i Wniosków i do dnia dzisiejszego, mimo 6 krotnych monitów telefonicznych nie dostałem żadnej odpowiedzi.

Twierdzą, że nawał różnych wniosków powoduje tą zwłokę. Może tu, po dzisiejszych interwencjach doczekam się odpowiedzi. Trudność w tej sprawie polega na odległej dacie wydanego orzeczenia i mimo moich próśb nikt z proszonych nie zadał sobie trudu odnalezienia tego orzeczenia, które  byłoby podstawą do dalszego postępowania wobec winnych.  Jako przykład arogancji Prezesa zlikwidowanej Spółdzielni jest to, że w 1986 roku do budowy obiektów Spółdzielni jako wspólnego dobra Spólnota Leśna Członków Uprawnionych przekazała 100 tyś. zł i obecnie mimo naszych żądań zwrotu tej kwoty z przeznaczeniem na budowę kaplicy cmentarnej, żądanie Zarządu Wspólnoty Leśnej nie zostało uwzględnione. To poszło również do podziału wybranych przez Prezesa. Na koniec chciałem oświadczyć, że dysponuję odpowiednią dokumentacją interwencyjną do Prezesa zlikwidowanej  Spółdzielni jak również z wysłanymi pismami w tej sprawie na zewnątrz. Reasumując uważam, że likwidacja naszego dobra publicznego jakim była”Wspólnota” odbyło się z rażącym naruszeniem prawa i lekceważeniem naszych mieszkańców, zaś decyzja o likwidacji składu materiałów budowlanych tak ważnego dla naszej wsi to objaw arogancji wobec nas wszystkich. Z poważaniem Sołtys Skomielnej Białej Jan Macioł

Poniżej skany dokumentów przekazanych nam przez sołtysa Jana Macioła

Image0001 Image0002 Image0003 Image0004 Image0005

5 Odpowiedzi na INFORMACJA SOŁTYSA NA LIST OTWARTY MIESZKAŃCÓW SKOMIELNEJ BIAŁEJ W SPRAWIE ZLIKWIDOWANEJ SPÓŁDZIELNI WIEJSKIEJ „WSPÓLNOTA”

  • skomielnianka mówi:

    jest sołtys są radni, wójt mają w gminie ponoć prawnika to niech złoży do prokuratury doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa można też napisać do ministra sprawiedliwości ,działać nie czekać aż zajdzie zaszłościami i będzie po wszystkim ,jakim że to prawem jakiś prezesina się rządzi nie swoim mieniem ,panowie do roboty bo czas ucieka

  • P.K.R mówi:

    do władzy lokalnej pchają się „chłopki roztropki” byle tylko zaistnieć, a dokumenty dla nich to zapora w myśleniu i kompetencji. Takich my mieszkańcy wybieramy stąd jest w naszej wiosce dziadostwo.
    Nie sprawdziło się powiedzenie „dłużej dwora jak przeora”. Dwór sprzedany przeor może będzie pozwany.
    Prezes K.R.

  • Ada mówi:

    Tyle madrych glow w Skomielnej i nikt nie potrafi tego zalatwic w stosownych sluzbach?

  • B.Z mówi:

    Nasz Wódz to ma refleks! 20 lat zajęło mu, aby zająć się sprawą majątku wiejskiego. 2 dekady zajęło mu wyskrobać dziwaczne pisma, m.in. do janusza Wejssa /śmiechu warte/ Szybki niczym struś pędziwiatr.. Gdzię on był przez te 20 lat, że nie bronił interesów wsi? Siedział za miedzą na fotelu w Kółku Rolniczym i nie miał czasu dopilnować tematu , jak goście załatwili sobie odpowiednie wpisy w KRS. Teraz to on może im naskoczyć. Smutne ale prawdziwe. Pozdrawaim

  • YNA mówi:

    Nie było interesu to nie było zainteresowania. Ot i cała PRAWDA !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *