HISTORIE PRAWDZIWE – OPOWIEŚĆ 3
Byli „solą w oku” komunistycznych władz PRL-u. Nie wolno było o nich mówić, a jeśli już ich wspominano to występowali jako „reakcyjni bandyci” a u schyłku PRL jako „zbrojne podziemie”. W rozmowach ich walka wspominana była w gronie osób zaufanych, mówiono o nich szeptem. Wymieniano nazwiska tych zastrzelonych i aresztowanych przez UB. Powody aresztowania były błahe, wyroki „za współpracę z bandą, za pomoc bandzie” wieloletnie. Po latach odsiadki Ci ludzie mimo kolejnych „odwilży” i zmian u steru PZPR do końca istnienia PRL pozostawali elementem niepewnym, inwigilowanym przez Służbę Bezpieczeństwa.
Kronikarka Pani Maria ZAWADZKA wspomina w swojej Kronice Skomielnej Białej sposób jaki „władza ludowa” zwalczała „bandy” „…pozostał mi w pamięci przygnębiający nastrój tamtych lat. Walkę z obydwoma organizacjami („Zgrupowanie Partyzanckie Błyskawica”; „Wiarusy”; – przypomnienie a.m.) prowadziło regularne wojsko. W ciemne pochmurne noce dawał o nim znać warkot motorów. Bez świateł niewidzialne jak duchy sunęły kolumny aut ciężarowych z wojskiem w stronę Nowego Targu – budząc grozę tym głuchym, dudniącym w nocnej czerni hukiem…”[1].
To o nich ŻOŁNIERZACH WYKLĘTYCH jest ta opowieść.
Więcej w zakładce HISTORIE PRAWDZIWE – OPOWIEŚĆ 3
Oddział partyzancki “Wiarusy” (fotografia ze zbiorów Oddziału IPN w Krakowie)
[1] M.ZAWADZKA „Kronika Skomielnej Białej” Skomielna Biała 1970 rękopis – rozdział V, str.38;
Dodaj komentarz