81.ROCZNICA ZWYCIĘSKIEJ BITWY II KORPUSU POLSKIEGO O MONTE CASSINO 18 MAJA 1944R – 18 MAJA 2025R
„Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek
teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”– Józef PIŁSUDSKI
W tym roku mija osiemdziesiąta pierwsza rocznica bitwy
o Monte
Cassino, w której okrył się sławą 2. Korpus Polski. Monte Cassino to góra,
którą szturmowały liczne alianckie oddziały, a walki o nią trwały od
stycznia do maja 1944 roku, bitwa ta uznawana jest za jedną z
najkrwawszych bitew II wojny światowej.
Pierwszą bitwę o Rzym, do którego droga wiodła przez te „krwawą
górę” brytyjski generał ALEXANDER rozkazał zacząć 12 stycznia 1944
roku i trwała ona do 12 lutego 1944 roku. Jako pierwszy do walki z
umocnionymi Niemcami walczył Francuski Korpus Ekspedycyjny, w
skład, którego wchodziły jednostki marokańskie i algierskie, Brytyjczycy z
X.Korpusu i amerykański II.Korpus. Niemcy bronili się skutecznie, tym
bardziej, że ich w skład ich Grupy Armii „C” wchodziły jednostki złożone
z weteranów walk w Związku Sowieckim – w tym pod Stalingradem. W
czasie tej operacji amerykanie desantowali swoje wojska pod Anzio, lecz
brak aktywności na zdobytym przyczółku pozwolił Niemcom na
wykonanie przeciwnatarcia i dalsze skuteczne blokowanie drogi do
„Wiecznego Miasta”.
Druga bitwa o Monte Cassino rozpoczęła się 15 lutego i trwała trzy
dni do 18 lutego 1944 roku. Bitwę tym razem rozpoczęło alianckie
lotnictwo, które zbombardowało zabytkowy klasztor Benedyktynów i jego
otoczenie W sumie tego dnia amerykanie bombardowali klasztor trzy
razy.
Należy dodać, że przeprowadzone przez amerykanów
bombardowanie nie przyniosło zamierzonego rezultatu, Niemcy w
wyniku alianckiej „ofensywy medialnej” poprzedzającej decyzję o
bombardowaniu wcześniej wycofali swoje jednostki z okolicy klasztoru.
Alianci okazali się „mądrzy po szkodzie” – ocenili, że bombardowanie
stworzyło obrońcom „nowe możliwości w umacnianiu pozycji wokół i w
samym klasztorze, czyniąc z niego prawdziwą twierdzę, ponadto było
aktem głupoty i wandalizmu.
Po bombardowaniu do walki o klasztor ruszyli Brytyjczycy, a po nich
jednostki indyjskie, które poniosły ciężkie straty tak jak ich poprzednicy.
Po wojskach z Indii przyszła kolej na Nowozelandczyków, i walczący w
składzie ich dywizji batalion Maorysów. Jednostki te także nie wykonały
powierzonego im zadania i nie zdobyły klasztornego wzgórza bronionego
przez niemieckich spadochroniarzy.
Trzecia bitwa o Monte Cassino rozpoczęła się 15 marca 1944 roku i
trwała do 26 marca 1944 roku. Rozpoczęły ja wojska II.Korpusu
Nowozelandzkiego jednak Do ataku na miasto Cassino i wzgórze
klasztorne oprócz żołnierzy z Nowej Zelandii ponownie ruszyli żołnierze z
Indii. 20 marca 1944 roku nastąpiło załamanie pogody i w masywie
Monte Cassino zaczął padać śnieg. Załamanie pogody wyeliminowało z
walki alianckie lotnictwo, które panowało w powietrzu, pozwoliło to
dowództwu wojsk niemieckich na reorganizacje obrony na „Linii
Gustawa”. Aliancka przewaga w artylerii i lotnictwie zmuszała Niemców
do rozbudowy systemu umocnień. Budowane schrony pozwalały
obrońcom rozpraszać ogień artylerii aliantów, dawały im schronienie.
Ukształtowanie terenu powodowało, że stanowiska niemieckie górowały
nad stanowiskami zajmowanymi przez wojska aliantów. Niemcy
wykorzystywali także do maksimum zalety terenu, aby zamaskować swoje
stanowiska ogniowe i schrony.
Czwartą bitwę o Monte Cassino miały stoczyć wojska 2.Korpusu
Polskiego. Zadanie to powierzono żołnierzom generała ANDERSA dnia
24 marca 1944 roku w trakcje narady u dowódcy 8.Armii Brytyjskiej
generała LESSE. Generał ANDERS tak wyraził swoją opinie o bitwie,
która czekała jego żołnierzy „…Monte Cassino to twierdza, o którą
walczyło wiele narodów, to twierdza znana na cały świat. Jeśli
odmówię, kto korpus (2.Korpus Polski) będzie użyty w dolinie rzeki Liri,
gdzie natarcie przyniesie również ciężkie straty, lecz rozrzucone na
dłuższy okres czasu. Jeśli zdobędziemy Monte Cassino, a zdobyć je
musimy, wysuniemy sprawę polska – obecnie tak tłamszona – na czoło
zagadnień świata i damy rządowi polskiemu nowy atut w obronie
naszych praw. Wydaje mi się, że w obecnych warunkach dla dobra
przyszłości narodu i jego dalszych pokoleń zestawienie zysków i strat –
przy wykonaniu tego zadania – daje nam saldo dodatnie i stąd też
straty przypuszczalne 3.500 żołnierzy musimy wziąć na swoje
sumienie…”.
Na decyzje generała Władysława ANDERSA miało wpływ
przemówienie brytyjskiego premiera Winstona CHURCHILA, który w
Parlamencie mówił o konieczności ustępstw terytorialnych ze strony
Polski na rzecz Sowieckiej Rosji, oraz fala bolszewickiej propagandy
wymierzonej w rząd Rzeczypospolitej w Londynie, oraz polskie Siły
Zbrojne jemu podległe. W związku przybyciem na inspekcję 2.Korpusu
Naczelnego Wodza generała Kazimierza SOSNKOWSKIEGO generał
ANDERS przedstawił mu plan użycia wojsk polskich w zbliżającym się
alianckim natarciu. Naczelny Wódz był sceptyczny, uważał że straty
polskie będą ogromne a wynik bitwy o wzgórze klasztorne i tak nie jest
przesądzony. Nowa operacja aliantów otrzymała kryptonim „Diadem”.
2.Korpus Polski rozpoczął zajmowanie pozycji wyjściowych do bitwy w
nocy z 23 na 2 kwietnia 1944 roku, luzując na pozycjach brytyjska
78.Dywizje Piechoty.
Polskie natarcie rozpoczęło się w nocy z 11 na 12 maja 1944 roku.
3.DSK nacierała na wzgórze 593 i na farmę Massa Albaneta. Obrońcy
stawiali zaciekły opór, lecz „Karpatczykom” udało się opanować wzgórze.
Straty wśród nacierających były jednak bardzo wysokie, dochodziły w
niektórych pododdziałach nawet do 70%. W zawiązku z trudnościami w
uzupełnieniu stanów i przegrupowaniu oddziałów na pierwszej linii, oraz
ograniczonymi możliwościami zaopatrywania ich w amunicję i żywność
nocą z 12 na 13 maja dowództwo rozkazało wycofać się pododdziałom na
pozycje wyjściowe. 5.KDP nacierała na wzgórze „Widmo” i dalej na
wzgórze 575. „Kresowiacy” do godzin rannych 12 maja opanowali
„Widmo”, lecz dalsze natarcie na wzgórza San Angelo i 517 załamało się w
ogniu niemieckim, po którym nastąpiły liczne kontrataki niemieckiej
1.Dywizji Strzelców Spadochronowych. Kontrataki niemieckie
powodowały duże straty w batalionach 5.KDP, czego następstwem było
podjęcie decyzji o przerwaniu dalszego natarcia oddziałów 5.KDP i
przegrupowaniu sił.
Oceniając pierwsze natarcie dowodzonego przez siebie 2.Korpusu
generał ANDERS uważał, że nie odniosło ono spodziewanego sukcesu
taktycznego, poza zużyciem oddziałów nieprzyjaciela, które wiązał walką
2.Korpus Polski. Analizy swoich działań w czasie pierwszego natarcia,
oraz poniesionych w jego trakcie strat dokonali także dowódcy obydwu
współpracujących z sobą dużych jednostek Korpusu Polskiego. W ocenie
tej uwzględniono także wymogi, jakie przed żołnierzami stawiało
nowoczesne pole walki.
Dowództwo Korpusu Polskiego przygotowało plan kolejnego
natarcia. Pomocne okazały się doświadczenia zdobyte w pierwszym –
nieudanym szturmie. Dzięki poświeceniu żołnierzy rozpoznano szereg
zakrytych stanowisk niemieckich, rozpoznano system ich flankujących się
nawzajem ogni tak z broni maszynowej, jak również artyleryjskich i
moździerzowych. Bogatsze o te doświadczenia zdobyte w krwawych
walkach polskie bataliony przygotowywały się do ostatecznego szturmu.
Ostateczne natarcie polskich dywizji ruszyło na Monte Cassino w
nocy 16 maja. Zadania postawione 3.Dywizji Strzelców Karpackich
dowodzonej przez generała Bronisława DUCHA były identyczne jak w
pierwszym natarciu. Bataliony 3.Dywizji miały opanować wzgórze 593
zadanie to przypadło 4.Batalionowi Strzelców Karpackich i farmę Massa
Albaneta, która miał opanować 6.Batalion Strzelców Karpackich. Tym
razem działania strzelców karpackich wspierały czołgi 4.Pułku
Pancernego. Czołgi mogły poruszać się po polu walki dzięki pracy
saperów, którzy pod ogniem niemieckim rozminowali i oznaczyli
przejścia w polach minowych. „Karpatczycy” jeszcze tej samej nocy,
której ruszyło natarcie opanowali wzgórze 593, a następnie 569.
Zadaniem 5.Kresowej Dywizji Piechoty było w pierwszym rzędzie
odzyskanie wzgórza „Widmo”, oraz zdobycie wzgórza San Angelo, a
następnie wzgórz 575. „Kresowiacy” opanowali wyznaczone punkty –
16.Lwowski Batalion Strzelców opanował „Widmo”, a 17.Lwowski
Batalion Strzelców opanował wzgórze San Angelo. Natarcie polskie
osiągnęło wyznaczone punkty, oddziały posuwały się do przodu łamiąc w
walce opór niemiecki.
W tym samym czasie brytyjski XIII.Korpus walczył w dolinie rzeki
Liri, a Francuski Korpus Ekspedycyjne zdobył Santa Olivia – ważny węzeł
niemieckiej obrony.
Obawiając się okrążenia Niemcy pozostawiając osłony wycofali się z
zajmowanych pozycji, bitwa o wzgórze klasztorne była wygrana. 18 maja
1944 roku o godzinie 10.20 patrol 12.Pułku Ułanów zatknął biało-
czerwony sztandar na gruzach Monte Cassino. Twierdza niemiecka
zagradzająca drogę do Rzymu padła. Zwycięstwo osiągnięto dzięki
męstwu żołnierza polskiego i wspólnemu wysiłkowi wojsk
sprzymierzonych.
Choć walki ciągle trwały, zwłaszcza na odcinku 5.KDP jeszcze tego
samego dnia oddziały polskie nawiązały bezpośrednią styczność a
oddziałami brytyjskimi walczącymi w dolinie rzeki Liri. Generał ANDERS
polecił zatknąć na ruinach klasztoru oprócz flagi polskiej także sztandar
Brytyjski. ściana, jedyna ocalała, na której powiewają sztandary…”.
…
Pod koniec 1944 roku zaczęto wznosić na miejscu bitwy Polski
Cmentarz Wojenny. Powstał on pomiędzy wzgórzem 593 a Monte
Cassino, w miejscu o tyle wymownym, że tędy szły główne natarcia 3.KDP
w kierunku klasztoru. Uroczyste otwarcie cmentarza odbyło się 1
września 1945 roku. Na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte
Cassino spoczęło 1.072 żołnierzy Rzeczypospolitej, wyprowadzonych
przez generała Władysława ANDERSA z „nieludzkiej ziemi”. Na płycie
cmentarza wykuto sentencje „Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli
wierni w jej służbie” oraz „Za naszą i waszą wolność my żołnierze polscy
oddaliśmy Bogu ducha, ciało ziemi włoskiej, a serca Polsce”.
Pomimo wysiłku zbrojnego Polskich Sił Zbrojnych walczących u
boku zachodnich aliantów większości ich żołnierzy nie było dane wrócić
do swoich domów. Ich „rodzinne gniazda” Kresy II Rzeczypospolitej z
Wilnem i Lwowem znalazły się za granicami „odrodzonej” po II Wojnie
Światowej, a znajdującej się w sowieckiej strefie wpływów Polski. Tak
zadecydowali sojusznicy w trakcie konferencji w Teheranie Jałcie i
Poczdamie.
W tej tzw. „ludowej Polsce” na żołnierzy 2.Korpusu Polskiego nie
czekano – byli wrogami klasowymi, z czasem uznano ich nawet za
zdrajców, nie chcieli wszak walczyć „ramie w ramię” z „bratnią” Czerwona
Armią. Ci, którzy wrócili do Polski Ludowej znaleźli się pod ścisłą
kontrolą władz bezpieczeństwa – byli inwigilowani i prześladowani.
Przeważająca część żołnierzy polskich formacji na zachodzie pozostała na
emigracji, musieli zaczynać swoje życie od początku na obczyźnie,
większość z nich osiadła we wszystkich krajach Imperium Brytyjskiego do
Kanady, przez RPA, aż po Australię.
Do grona żołnierzy 2.Korpusu Polskiego – tułaczy bez Ojczyzny –
możemy zaliczyć także starszego ułana Jana MIŚKOWICA z Pachurówki
(syna Wojciecha i Małgorzaty zd. BAL, urodzonego w 1915 roku w
Skomielnej Białej) – żołnierza 12.Pułk Ułanów Podolskich, wchodzącego
w skład 3.Dywizji Strzelców Karpackich (w opowieści Marii
ZAWADZKIEJ – „Historia Skomielnej Białej” nie jest on wymieniony z
imienia – przypomnienie A.M.). Ułana Jana MIŚKOWCA we wrześniu
1939 roku wzięli do niewoli sowieci, a ślepy los i zarządzenia władz
bolszewickich rzucił go w północne obszary azjatyckiej części Sowieckiej
Rosji. Jan MIŚKOWIEC opuścił „komunistyczny raj” wraz z Armią Polska
generała Władysława ANDERSA, przeszedł jej tułaczy szlak, przez trzy
kontynenty, brał udział w zmaganiach bojowych na Półwyspie
Apenińskim. Po zakończeniu II Wojny Światowej, podobnie jak jego
koledzy, żołnierze II Korpusu „…nie wrócił do Polski … trafił nie
wiadomo jakimi drogami do Argentyny, ożenił się z Włoszką…”.
Los swoich żołnierzy podzielili ich dowódcy generał Władysław
ANDERS został dnia 26 września 1946 roku pozbawiony obywatelstwa
polskiego przez Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej. Generał
Władysław ANDERS zmarł dnia 12 maja 1970 roku w Londynie, jest
pochowany wraz ze swoimi żołnierzami na Polskim Cmentarzu
Wojennym na Monte Cassino.
W trakcie pielgrzymek parafialnych ze Skomielnej Białej, które
odbywały się od 1986 roku, a które organizował ksiądz Antoni ŁACIAK
stałym punktem było odwiedzanie cmentarzy polskich we Włoszech.
Oprócz Loretto obowiązkowe były odwiedziny na Monte Cassino –
miejscu najkrwawszej bitwy polskiego żołnierza na terenie Włoch w
czasie II Wojny Światowej, okupionego ogromną daniną krwi naszych
rodaków.
opracował: a.m.
W przygotowaniu opracowania wykorzystano
I.źródła
1.Kroniki i dokumenty Parafii Rzymsko-katolickiej pod wezwaniem Św.
Sebastiana w Skomielnej Białej – rękopisy i druki – Archiwum Parafii
Rzymsko-katolickiej w Skomielnej Białej:
a)księga „Liber Natorum et Baptistatorum”,
2.Dokumenty Szkoły Podstawowej im. Władysława ORKANA w
Skomielnej Białej – druk i rękopis – Archiwum Szkoły Podstawowej im.
Władysława ORKANA w Skomielnej Białej:
a)„Szkoła Ludowa II klasowa w Skomielnej Białej Katalog główny wraz
z wykazem klasyfikacyjnym”,
3.Maria ZAWADZKA „Historia Skomielnej Białej” – maszynopis –
Skomielna Biała 1970,
II. opracowania
II.1. druki
4.Władysław ANDERS „Bez ostatniego rozdziału Wspomnienia z lat
1939-1946” – Bellona – Warszawa 2007,
5.Melchior MAŃKOWICZ „Monte Cassino” – PAX – Warszawa 1989,
6.Zbigniew WAWER „Monte Cassino walki 2. Korpusu Polskiego” –
Bellona – Warszawa 2009,
7.Lynne OLSON i Stanley CLOUD „Sprawa Honoru” – AMF – Warszawa
2004,
8.Czesław MIŁOSZ „Zniewolony umysł” – Mediasad – Kraków 2004,
9.Piotr ŁYSAKOWSKI „Kłamstwo Katyńskie” – Biuletyn IPN nr 5 –
6/2005
10.Tadeusz A. KISIELEWSKI „Katyń zbrodnia i kłamstwo” – Rebis –
Poznań 2008
11.Stanisław JACZYŃSKI „Ocaleni od zagłady losy oficerów polskich
ocalałych z masakry katyńskiej” – Bellona Warszawa 2012,
12. Mark SOŁONIN „Pranie mózgu Fałszywa historie Wielkiej Wojny” –
Rebis Poznań 2013,
13.Józef CZAPSKI „Na nieludzkiej ziemi” – Znak – Kraków 2011,
14.Aileen ORR „Niedźwiedź Wojtek niezwykły żołnierz Armii Andersa” –
Replika – Poznań 2010,
15.Norma DAVIES „Szlak nadziei Armia Andersa marsz przez trzy
kontynenty” – Rosikon – Warszawa 2020,
16.Bolesław DAŃKO „Nie zdążyli do Andersa” – Unicorn – Londyn 1992,
17.Henryk STAŃCZYK, Stefan ZWOLIŃSKI „Wojsko Berlinga i
Żymierskiego” – RYTM – Warszawa 2015,
II.2. w formacie elektronicznym
18. 3.Dywizja Strzelców Karpackich –
http://www.montecassino.eu/3dsk/,
19.Tomasz STEMPOWSKI „Monte Cassino, Senio, Bolonia… o 3.Dywizji
Strzelców Karpackich” – artykuł – 15.05.2022r. – Przystanek Historia –
https://przystanekhistoria.pl/pa2/teksty/67185,Monte-Cassino-Senio-
Bolonia-O-3-Dywizji-Strzelcow-Karpackich.html,
20.Bartosz BOLESLAWSKI „Powojenne dylematy żołnierzy Andersa” –
artykuł – 22.01.2022r. – Przystanek Historia –
https://przystanekhistoria.pl/pa2/tematy/emigracja/65931,Powojenne-
dylematy-zolnierzy-Andersa.html,
Opis fotografii:
Foto1.polska flaga na ruinach klasztoru Monte Cassino – internet
Foto2. St. ułan Jan MIŚKOWIEC ze swoją włoską żoną Cosiminą –
fotografia wykonana w miecie Casarano w prowincji Lecce – z albumu p.
Stefana MIKOWCA
Foto3. Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino powstał na przełomie
1944 i 1945 roku według projektu Wacława HRYNIEWICZA i Jerzego
SKOLIMOWSKIEGO, budowę cmentarza nadzorował jeden z
uczestników bitwy inż. Roman WAJDA. Zbudowano go na płaskim
siodle, zwanym w czasie bitwy „Doliną Śmierci”, pomiędzy Monte
Cassino i wzgórzem „593”, a więc w miejscu najbardziej wymownym. To
właśnie przez „Widmo”, „Głowę Węża” i „593” szły główne natarcia
polskich batalionów.
Foto4. Grób generała Władysława ANDERSA, który zmarł w 1970 roku w,
w swej ostatniej woli prosił, by mógł zostać pochowany wśród swoich
żołnierzy pod Monte Cassino. Jego grób stanowi dziś centralny punkt
cmentarza.
Foto5. Widok z Polskiego Cmentarza Wojennego na klasztor
Benedyktynów na Monte Cassino – stan z lutego 1993 roku.
Foto6. W trakcie parafialnych pielgrzymek do Włoch jednym z miejsc
gdzie docierali pielgrzymi było Monte Cassino – miejsce bitwy wojsk
2.Korpusu Polskiego – fotografia z pielgrzymki do Włoch w lutym 1993
roku.
Dodaj komentarz