ODPUST ŚW. SEBASTIANA W SKOMIELNEJ BIAŁEJ

Oto dzień chwały Święty nasz patronie
Hymn uwielbienia pragniem nieść
Sławiąc Twe męstwo wznosimy swe dłonie
O męczenniku cześć Ci cześć.


Sebastianie u Bożego tronu
Mężnie zdobyłeś chwały blask
Módl się za nami wśród chwil życia zgonu
Wspieraj nas zdrojem Bożych łask.
Jako oficer na cesarskim dworze
Mogłeś wspaniały żywot wieść
Jednak Tyś wzgardził i w dziwnej pokorze
Palmę męczeństwa chciałeś nieść.
Sebastianie, gdy wionie noc głucha
Usłysz biednego ludu głos
Chroń od zarazy i ciało i ducha
I odwróć wszelkich nieszczęść cios.
Kiedyś strzałami przeszyty śmiertelnie
Bóg Ci cudownie zdrowie dał
Drugi raz idziesz przed cesarza dzielnie
Abyś męczeństwa palmę brał.
Sebastianie, przed cesarzem szczerze
Nikt Cię nie zmuszał ale sam
Wyznajesz śmiało – Ja w Chrystusa wierzę
On moim Królem On mój Pan.
Sebastianie, Chrystusa żołnierzu
Szatan niewiarę chce nam siać
Módl się za nami abyśmy w przymierzu
Z Bogiem umieli jak Ty stać.
– cytowany powyżej Hymn o Świętym Sebastianie napisał Franciszek MACIOŁ z roli Handzlowej.

W niedzielę 20 stycznia br. w naszej parafii obchodzony był odpust ku czci Świętego Sebastiana. O godzinie 11.30 odprawiona została uroczysta suma odpustowa, której przewodził ksiądz Andrzej WASILEWSKI-KRUK, a koncelebrowali ksiądz kanonik Ryszard PAWLUŚ, ksiądz wikary Paweł CEMPURA i ksiądz rodak Józef MACIOŁ. Okolicznościową homilie wygłosił ksiądz Andrzej WASILEWSKI-KRUK. W słowie Bożym nawiązał do dzisiejszej Ewangelii – słów wypowiedzianych przez Maryję do sług w trakcie wesela w Kanie Galilejskiej „… zróbcie wszystko cokolwiek wam powie…”. Patron dnia dzisiejszego Święty Sebastian stanął na wysokości tego zadania i bardziej zaufał Bogu, pełnił jego wolę poświęcając swoje życie. Ksiądz Andrzej mówił także o tysiącach współczesnych chrześcijan ginących każdego roku „za swoje przekonania, wiarę w Jezusa Chrystusa”.
Eucharystię uświetniły występami: Orkiestra OSP, Chór GAUDIUM, Schola Młodzieżowej Wspólnoty Wieczernik.
Na zakończenie Mszy Świętej wierni odmówili Litanię do Świętego Sebastiana i odśpiewali Hymn „Ciebie Boga wysławiamy”.
Ksiądz kanonik Ryszard PAWLUŚ podziękował zespołom za uświetnienie tegorocznej sumy odpustowej.
Kult świętego Sebastiana sięga początków osadnictwa na terenie naszej miejscowości. Święty Sebastian wraz ze świętym Fabianem byli patronami pierwszej fary, której powstanie datowane jest na XVI wiek. Święty Sebastian był także patronem modrzewiowego kościoła, zbudowanego w latach 1776-1779, który spaliły wojska niemieckie 3 września 1939 roku.
Według „Żywotów Świętych” opracowanych przez księdza J. A. ŁUKASZKIEWICZA* a wydanych w 1902 roku w Krakowie Święty Sebastian, którego święto obchodzimy 20 stycznia „…rodem był z Narbony we Francji. Rodzice jego ludzie zamożni, byli już chrześcijanami i w wierze tej wychowali go. Obrał sobie stan rycerski, a męstwem i roztropnością coraz wyższe zdobywał godności. Cesarz Dioklecjan upodobał go sobie dla okazałej postawy i nadobnego lica, i zamianował go dowódcą gwardii przybocznej. Na tem wysokim stanowisku miał sposobność czynić wiele dobrego dla chrześcijan w Rzymie. Osładzał więzienie cierpiącym dla Chrystusa, bojaźliwych umacniał, chwiejnych do wytrwałości zachęcał, wszystkich utwierdzał w wierze. Wśród żołnierzy wielu pozyskał dla Chrystusa. Dał mu Bóg moc czynienia cudów i leczenia niemocy. Dwaj bracia, Marek i Marcellin, ludzie zacni i bogaci dręczeni byli różnymi sposobami w więzieniu, aby odstąpili od Chrystusa. Kazał cesarz sprowadzić ich żony i dzieci, aby ci namawiali wytrwałych do odstępstwa. Nie róbcie nas sierotami – wołali! Wtedy Sebastian widząc iż się chwieją, zawołał: Odwagi bracia! Chrystus dla nas krew wylał, nie żałujmy krwi naszej dla zatwierdzenia, żeśmy uczniami jego. Opuszczacie życie ziemskie – zyskujecie niebieskie. Nie dajcie sobie wydrzeć korony męczeńskiej! A gdy on ich tak nauczał, Zone, zona nadzorcy więzienia, która od lat 6 mowę utraciła, padła przed nim na kolana, okazując, ze potwierdza jego słowa. Wtedy rzekł Sebastian: – jeśli prawdę mówię, Chrystus powróci tej wierzącej mowę. Błogosławiony bądź Chryste, Zbawicielu nasz, – zawołała Zoe, i dziękować poczęła za odzyskaną mowę. Widząc ten cud obecni nawrócili się, i zaczęli także namawiać Marka i Marcellina do wytrwałości. – Doniesiono Dioklecjanowi, że ulubieniec jego wyznaje Chrystusa, i jedna mu wielu wyznawców. Nazwał go niewdzięcznikiem, i kazał go natychmiast strzałami uśmiercić. Wystąpiła rota żołnierzy, przywiązała go do drzewa i zakłuła strzałami. – Nocą przyszła św. Irena ze sługami pogrzebać Sebastiana. Gdy go odcięto, okazywał znaki życia. Zaniesiony do domu Ireny wyzdrowiał, a poszedłszy do cesarza upomniał go, że błądzi prześladując chrześcijan, gdyż nie są oni wrogami państwa, lecz jego podpora. Za to śmiałe ujęcie się za wyznawcami Chrystusa, kazał go Dioklecjan na śmierć ubić pałkami, a ciało wrzucić do kanału. Stało się to 20 stycznia 288 r. Św. Lucyna pogrzebała Sebastiana w katakumbach przy drodze Apijskiej, nad którą zbudowano w IV wieku wspaniałą Bazylikę. Św. Sebastian patronem jest od chorób i zarazy …”.

*ks. Julian Antoni Łukaszkiewicz (1857-1937) kapłan, patriota, pisarz, publicysta, działacz polityczny i społeczny. Urodził się w Rzeszowie 14 XII 1857 r. w rodzinie mieszczańskiej. Studia teologiczne ukończył na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1881 r. Był kapelanem i bibliotekarzem u książąt Sapiehów w Krasiczynie, następnie pracował w różnych parafiach w Małopolsce Wschodniej. Z powodu złego stanu zdrowia wyjechał do Bawarii i Włoch, a potem osiadł w Wiedniu. Zajął się tamtejszą Polonią, zakładał polskie szkoły, ufundował „Dom Polski”, opiekował się polskimi legionistami. Po roku 1918 wrócił do Polski i osiadł na Śląsku, gdzie brał udział w organizowaniu plebiscytu. Następnie był dyrektorem seminarium w Liskowie koło Kalisza, kapelanem w Pniewie i w Grudziądzu. Równocześnie uzupełniał w Poznaniu studia filozoficzne i historyczne. Po przejściu na emeryturę w 1930 r. wrócił na stałe do rodzinnego Rzeszowa. Włączył się czynnie w nurt życia społecznego miasta Rzeszowa. Tutaj zbudował Zakład Wychowawczy dla zaniedbanych chłopców. Kupił parcelę i wybudował okazały budynek przy ul. Dąbrowskiego. Opiekę nad Zakładem powierzył Misjonarzom Saletynom, których w roku 1936 sprowadził do Rzeszowa. Ponadto prowadził ożywioną działalność społeczną. Założył Chrześcijańskie Koło Mieszczańskie, był współzałożycielem Towarzystwa Regionalnego Ziemi Rzeszowskiej, a przy nim pierwszego w tym mieście Muzeum miejskiego. Przed śmiercią przekazał do tegoż muzeum swoją bogatą bibliotekę. Zmarł 3 listopada 1937 r. i został pochowany na cmentarzu Pobitno w Rzeszowie. Tekst i Fot-Andrzej Masłowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *