71 ROCZNICA WKROCZENIA ODDZIAŁÓW SOWIECKICH DO SKOMIELNEJ BIAŁEJ

jkjk3

21 stycznia 2016 roku mija 71 rocznica wkroczenia do naszej wsi oddziałów sowieckich. Dzisiaj już nikt nie nazywa tych wydarzeniach „wyzwoleniem” ( może z wyjątkiem postkomunistów i lewaków), jak miało to miejsce przez czterdzieści pięć lat, gdy w Polsce władzę sprawowali zależni od decyzji Moskwy sowieccy agenci z PZPR. Przez ostatnie dwadzieścia sześć lat światło dzienne ujrzało wiele opisów tamtych styczniowych wydarzeń. Te pisane w czasach panowania komunistów były wszak pełne niedomówień i nie oddawały w pełni grozy sytuacji, jaka wytworzyła się na terenach II Rzeczypospolitej zajmowanych od stycznia 1944 roku przez wojska sowieckie.
Przytoczmy kilka przykładów „wyzwoleńczej” działalności sowieckich organów bezpieczeństwa i współpracujących z nimi zdrajców z pod znaku PPR. Piotr KOŁAKOWSKI w książce pod tytułem „Pretorianie Stalina” pisze: „…W związku ze wznowieniem przez Armię Czerwoną po kilku miesiącach działań ofensywnych na ziemiach polskich, 11 stycznia BERIA podpisał rozkaz nr 00160o oczyszczeniu z wrogich elementów tyłów poszczególnych frontów…”.
Sowiecki aparat bezpieczeństwa działający na terenach II Rzeczypospolitej oczyszczonych z wojsk niemieckich miał duże doświadczenie w tego typu działaniach. Na Wschodnie Kresy naszej Ojczyzny sowieci wkroczyli rok wcześniej – w styczniu 1944 roku. Zwalczali tam z całą bezwzględnością i zawziętością wszelkie przejawy polskości. Wspomniany wyżej autor tak opisuje działania sowieckiego aparatu bezpieczeństwa: „…Na terenach zajętych przez Armie Czerwoną NKGB początkowo nie ujawniało swojej działalności, koncentrując się na zbieraniu informacji o dowódcach i oddziałach AK oraz na tworzeniu sieci agenturalnej. Prowadzono również obserwacje poznając ludzi oraz panujące stosunki. Przedmiotem zainteresowania sowieckiego aparatu bezpieczeństwa były nie tylko struktury Polskiego Państwa Podziemnego, łącznie ze stronnictwami politycznymi, ale również policja granatowa i sieć konfidentów gestapo, którym za współprace obiecywano bezkarność. Szczególny nacisk kładziono na zwerbowanie tych policjantów, którzy współpracowali z Niemcami w zwalczaniu polskiego podziemia. … NKGB dzięki członkom PPR, osobom związanym z RPPS i lewicowym ruchem ludowym, a także dzięki własnej, głęboko zakonspirowanej agenturze dysponowało danymi o nastrojach społecznych oraz listami osób przewidzianych do aresztowania czy wywózki w głąb ZSRS… Grupy operacyjne kontrwywiadu „Smiersz” oraz NKGB, które wkroczyły na tereny zajęte przez Armie Czerwoną w wyniku ofensywy styczniowej, przystępowały do aresztowań członków polskiego podziemia niepodległościowego, podobnie jak czyniły to wcześniej na zajętych ziemiach polskich. Pierwszych zatrzymań dokonywano na podstawie list proskrypcyjnych sporządzonych przez sowiecki wywiad polityczny i kontrwywiad oraz komórki PPR i AL. …”.
Sowieckie represje nie dotknęły tylko ludzi związanych z Podziemiem Niepodległościowym. „Wyzwoleńcze” metody działania Armii Czerwonej poznali wszyscy ocaleni od niemieckiej „czarnej śmierci”. W terenie panoszyły się sowieckie Komendy Wojenne, którym nadano szerokie uprawnienia do ingerowania w życie ludności cywilnej (działały one na terenie Polski do listopada 1945 roku).
Wyniszczoną wojna i okupacją wieś dotknęły dostawy obowiązkowe (rządzący „Polska Ludową” komuniści znieśli je dopiero w październiku 1971 roku), które zastąpiły nakładane przez Niemców „kontyngenty”. Sowieci masowo dopuszczali się konfiskat mienia, na potrzeby wojsk „sojuszniczych” rekwirowano konie i bydło. Ze Śląska wywieziono do niewolniczej pracy w kopalniach w Związku Sowieckim ponad dziesięć tysięcy górników. Z terenu Polski wywożono do ZSRS całe fabryki.
Kwintesencję „wyzwolenia” według standardów przyjętych przez sowietów możemy podsumować meldunkiem napisanym przez podpułkownika „Mścisława”, w którym opisano sowieckie metody postępowania na zajętych terenach. Meldunek ten przytoczono w książce „Armia Krajowa w dokumentach 1939-1945” mówi sam za siebie: „…Krwawa okupacja sowiecka bestialstwem przewyższa niemiecką. Aresztowania w każdej wsi, mordy, gwałcenie dziewcząt, grabieże. Aresztowanych dziesiątki tysięcy, wywożą w nieznanym kierunku na amerykańskich samochodach lub torturują nagich w lochach z wodą. Za posiadanie lub słuchanie radia prywatnie – kula w łeb. Wolno słuchać urzędowe „szczekaczki” zwane obecnie „uzlami swiazi”. Rząd lubelski – to fikcja dla Anglosasów. Rządzi NKWD, które kieruje aresztowaniami i wywożeniem schwytanych spośród ludności miast i wsi…”
Ze Skomielnej Białej za swoją działalność w „czasach sanacji” na Ural wywieziony został i zginął na „nieludzkiej ziemi” Prezes działającego w naszej wsi Związku Legionistów – Stanisław KORBEL właściciel sklepu. Wspomina o tym fakcie Maria Zawadzka w napisanej w 1970 roku „Historii Skomielnej Białej” .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *