W WAKACJE POZNAJ ARCHIDIECEZJĄ KRAKOWSKĄ – KRZECZÓW I TENCZYN

Wakacje to dobry czas, by poznać ciekawe, a często mniej znane miejsca. W cyklu „W wakacje poznaj archidiecezję” prezentujemy takie zakątki na mapie Archidiecezji Krakowskiej. Należą do nich Krzeczów i Tenczyn.


Krzeczów i Tenczyn leżą na terenie Gminy Lubień. Malownicze miejscowości są oddalone od siebie o około 6 kilometrów. Znajdują się pomiędzy Myślenicami a Rabką-Zdrojem, czyli około 50 kilometrów od Krakowa.

Składano ją jak klocki Lego”

Kościół św. Wojciecha BM w Krzeczowie nie powstał w tej wiosce. Gdy miejscowość należała do parafii w Lubniu, przez długi czas wierni gromadzili się na Mszy św. i nabożeństwach w tamtejszej świątyni. W połowie XVIII wieku mały, drewniany kościółek w Łętowni, który wybudowano na przełomie

XVI i XVII wieku, nie mógł już dłużej pomieścić tamtejszej, rozrastającej się wspólnoty parafialnej. Wierni podjęli więc decyzję o budowie nowej, o wiele większej świątyni, a gdy już powstała, mieszkańcy pobliskiego Krzeczowa poprosili ówczesnego biskupa krakowskiego, Kajetana Sołtyka, o zgodę na zakup starego, drewnianego kościółka i postawienie go w ich miejscowości. – Ksiądz biskup bardzo się zdziwił, bo pierwszy raz spotkał się z takim pytaniem – tak piszą nasze kroniki – ale powiedział, że jeśli wierni chcą zakupić kościół z Łętowni i sami go przeniosą, to każdemu, kto choćby będzie niósł jeden mały kamyczek lub jeden gwóźdź z tej świątyni, udziela odpustu zupełnego – mówi ks. Albert Wołkiewicz, proboszcz parafii św. Wojciecha BM w Krzeczowie. Dodaje, że ówcześni mieszkańcy wynegocjowali szczególną cenę wykupu – była nią troska przez całe życie dwóch szwaczek z Krzeczowa o ornaty, alby, komże i bieliznę kielichową parafii w Łętowni.

Koszt przenosin drewnianej świątyni także leżał po stronie wiernych z terenu dzisiejszej parafii św. Wojciecha BM. – Przez kilka miesięcy rozbierano budynek w Łętowni, a następnie miejscowa ludność tak bardzo chciała mieć kościół u siebie, że – jak mówi nasza kronika – w ciągu półtorej doby przeniesiono przez górę, która łączy nasze wsie, całą konstrukcję i tu na miejscu przez około 5 miesięcy składano ją jak klocki Lego – tłumaczy proboszcz.

Wydarzenia, o których mowa, miały miejsce w 1760 roku i – jak podkreśla ks. Albert Wołkiewicz – „od tamtej pory kościół pochodzący z Łętowni, stoi na stałe w Krzeczowie”.

Co łączy Krzeczów z Rzymem?

W świątyni znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Szkaplerznej, zwanej Krzeczowską. Pochodzi z przełomu XVII i XVIII wieku. Jest to grecki typ ikony Matki Bożej – Salus Populi Romani, czyli Ocalenie Ludu Rzymskiego. Pierwowzór znajduje się w Wiecznym Mieście, w bazylice Santa Maria Maggiore. – Możemy powiedzieć, że Krzeczów łączy z Rzymem Matka Boża Krzeczowska – wyjaśnia ks. Wołkiewicz, podkreślając, że przy obrazie w kościele św. Wojciecha modlą się szczególnie kobiety, które mają problemy z zajściem w ciążę. – Naprawdę dużo młodych kobiet, które zawierają małżeństwo, a mają trudności z poczęciem dziecka, autentycznie wyprasza sobie przed tym obrazem, łaskę macierzyństwa. Przez 2 lata, odkąd jestem tutaj proboszczem, rzeczywiście wiele intencji jest składanych przed tą ikoną w podziękowaniu za dar macierzyństwa. To cudami słynący obraz Matki Bożej – mówi.

Ks. Albert Wołkiewicz przytacza też historię dotyczącą obrazu Matki Bożej Krzeczowskiej, którą zapisano w parafialnych kronikach. Gdy miejscowość należała do parafii w Lubniu, raz w tygodniu, w niedzielę przyjeżdżał stamtąd proboszcz, by odprawić Mszę św. Według przekazów pewnego razu, po Eucharystii, nakazał chłopom spakować ikonę. Uznał, że skoro Krzeczów należy do jego parafii, to obraz Matki Bożej powinien znajdować się w Lubniu. – Miejscowa ludność miała ogromny szacunek do plebana, więc postanowiła go posłuchać – opowiada proboszcz krzeczowskiej parafii. Obraz zdjęto z ram, zwinięto w rulon i zapakowano na wóz duszpasterza. – Na granicy miejscowości konie dębem stanęły, wywróciły plebana i wóz, a obraz utrzymał się na pojeździe. Proboszcz zrozumiał, że Matka Boża nie chce opuszczać Krzeczowa i kazał natychmiast zawrócić. Od tego czasu obraz Matki Bożej Szkaplerznej znajduje się tu na stałe – wyjaśnia ks. Wołkiewicz.

Krzyż w centrum Archidiecezji Krakowskiej 

Krzeczów znajduje się niemal w środku Beskidu Wyspowego, malowniczych pasm górskich u  zbocza Lubonia Wielkiego. Na jednym z najwyższych wzniesień parafii, górze Kiecka (631 m n.p.m.), postawiono w 2020 roku żelazny krzyż.

Choć drewniany symbol chrześcijaństwa znajdował się w tym miejscu już w średniowieczu, w 1990 roku ówczesny proboszcz parafii św. Wojciecha BM w Krzeczowie, ks. Antoni Płaczek, rozpoczął starania, by zastąpić go metalową konstrukcję. Jego wysiłki zakończyły się w lutym 2020 roku, kiedy na górze stanął 27-metrowy żelazny krzyż. – Umieszczono go w 100. rocznicę urodzin Karola Wojtyły, dlatego nazwano go Krzyżem św. Jana Pawła II Wielkiego – tłumaczy ks. Wołkiewicz, wskazując, iż „nie było to zamierzeniem projektanta, ale akurat tak się złożyło, że krzyż ma 27 metrów (24 metry nad powierzchnią ziemi, 3 metry pod ziemią) – w nawiązaniu do 27 lat pontyfikatu Papieża Polaka”.

Dwa lata później, 7 czerwca 2022 roku abp Marek Jędraszewski podczas poświęcenia tego symbolu zauważył, że znajduje się on dokładnie w połowie drogi pomiędzy krzyżem św. Jadwigi w katedrze wawelskiej a krzyżem na szczycie Giewontu. W 2023 roku, gdy ks. Albert Wołkiewicz rozpoczynał posługę w Krzeczowie, postanowił zweryfikować tę informację. – Otworzyłem Google Maps i zaznaczyłem trzy punkty: krzyż na Giewoncie, krzyż na Wawelu – dokładnie na ołtarzu św. Jadwigi – oraz krzyż w Krzeczowie – wspomina. Okazało się, że odległość w linii prostej z Krzeczowa na Wawel wynosi 41 kilometrów, a na szczyt Giewontu – 48 kilometrów. – Prawie idealnie pośrodku drogi z Krakowa do Zakopanego – mówi proboszcz, dodając, że sprawdził wówczas również położenie konstrukcji względem granic diecezji. – Ku mojemu zdumieniu Krzyż w Krzeczowie wyznaczył dokładnie środek archidiecezji – mówi. – Ci, którzy stawiali w średniowieczu pierwszy drewniany krzyż w tym miejscu, nawet nie zdawali sobie sprawy, że po latach, gdy Archidiecezja Krakowska zmieni granice, budowla znajdzie się w samym jej środku – dodaje.

W 2023 roku krzeczowski krzyż został ogłoszony Turystycznym Skarbem Małopolski i wpisany na listę kulturowego dziedzictwa Województwa Małopolskiego.

Miejsce pamięci 

Krzyż w Krzeczowie stał się również miejscem upamiętaniania ofiar wypadków, ale także ich sprawców. Od listopada 2023 roku odbywają się przy nim obchody „Zaduszek nad Zakopianką”. Na tej trasie w wypadkach samochodowych ginie rok rocznie bardzo wiele osób. – W ciągu 23 lat kapłaństwa, poruszając się Zakopianką między Poroninem a Krakowem, jak policzyłem, rozgrzeszyłem 56 osób w godzinie śmierci lub w niebezpieczeństwie zagrożenia życia. Bardzo często działo się to jeszcze przed przybyciem służb. Większość z tych osób była reanimowana i  w rezultacie udało się przywrócić je do życia – dzieli się ks. Albert Wołkiewicz. W trzecią niedzielę listopada przy Krzyżu w Krzeczowie spotykają się więc przedstawiciele m.in. Komendy Głównej Policji w Myślenicach, Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Myślenicach, GOPR, TOPR, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego czy Pogotowia Ratunkowego. Na miejsce przybywają także motocykliści oraz rodziny ofiar i sprawców wypadków.

Wspomnienie o ofiarach dróg

Również w czerwcu przy krzyżu, w ramach obchodów Dnia Pamięci Ofiar i Sprawców Wypadków Drogowych Trasy Zakopiańskiej S7 spotykają rodziny tych, dla których podróż tym odcinkiem skończyła się tragicznie – zarówno poszkodowanych, jak i tych, którzy spowodowali te zdarzenia.

Ks. Wołkiewicz podkreśla, że w trakcie jazdy warto pamiętać o wszystkich tych osobach. – Modlitwa przed podróżą niech też będzie wspomnieniem o tych ofiarach dróg, którymi mamy się przemieszczać, ale i prośbą, aby ci ludzie, którzy – wierzymy – są u Pana Boga, prowadzili nas bezpiecznie – mówi proboszcz parafii św. Wojciecha BM w Krzeczowie, zaznaczając, że „drogi są po to, żeby łączyć ludzi”.

Walka o własny kościół

Trasę spod krzeczowskiej świątyni pod kościół Matki Bożej Królowej Polski w Tenczynie, liczącą około 4,5 kilometra, samochodem pokonać można w nieco ponad 5 minut. Miłośnicy pieszych wędrówek zarezerwować powinni na jej przebycie nieco więcej czasu. Do celu prowadzi żółty i czerwony szlak beskidzki, a warto nim podążyć, bo historia Tenczyna jest równie ciekawa. Także tutaj budowa kościoła wiązała się z wieloma wysiłkami mieszkańców. W 1734 roku ideę budowy zainicjowała księżna Lubomirska. Wójt Paś odmówił jednak udostępnienia ziemi rolnej, więc kobieta zrezygnowała z pomysłu. W 1865 roku ówczesny proboszcz parafii w Zatorze podjął próbę wznowienia projektu, oferując własną parcelę. Mimo tego nie zdobył poparcia. Na znak sprzeciwu powiesił zakupiony dzwon na drzewie przy drodze, by poruszyć serca mieszkańców.

Sprawą zajął się w 1874 roku proboszcz w Lubniu, ks. Wawrzyniec Solak. W realizacji przeszkodził mu jednak fakt, przeniesienia na inną parafię. Dopiero w 1907 roku mieszkańcy Tenczyna przejęli inicjatywę i zwrócili się do bezpośrednio kurii krakowskiej. Starania tym razem przerwał jednak wybuch I wojny światowej oraz śmierć proboszcza parafii w Lubniu, ks. Wądrzyka, który zginął w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz-Birkenau. Po 1945 roku mieszkańcy ponownie ruszyli z budową. W 1957 roku tenczynianie otrzymali zatwierdzenie planów budowy kościoła. Pozytywna odpowiedź przyszła również od prowincjałatu kapucynów. O. Ernest Łanucha OFMCap wyraził zgodę na przygotowanie domu zakonnego dla zakonników na terenie Tenczyna. W ciągu 20 dni wzniesiono obszerną kaplicę o wymiarach 21 na 9 metrów. 30 sierpnia 1957 roku dokonano jej oficjalnego poświęcenia z udziałem tłumu parafian.

Miejsce wyciszenia i odkrywania historii 

Przy tenczyńskim kościele szczególne miejsce zajmuje tzw. „Ubocka” – ścieżka rozciągająca się na wzniesieniu, tworząca naturalną przestrzeń do modlitwy i zadumy. – Idzie się pod górę, a po drodze są piękne krzewy, dużo roślin, różne figury świętych. To wszystko daje atmosferę ciszy i refleksji. Ludzie często przychodzą tam, żeby się zatrzymać, pomodlić albo po prostu posiedzieć w spokoju – wyjaśnia br. Szymon Mrowiec OFMCap, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Tenczynie.

Dzięki zaangażowaniu kapucynów oraz tenczyńskich mieszkańców powstały questy, czyli gry terenowe opowiadające o najważniejszych miejscach w miejscowości, m.in. „Historia z Toporem w tle” oraz „Fauna i Flora w cieniu Lubonia”. – To świetny sposób, żeby poznać Tenczyn – tłumaczy proboszcz, podkreślając, że uczestnicy przechodzą wyznaczoną trasę, rozwiązują zagadki, a przy okazji dowiadują się czegoś o historii i postaciach związanych z tą okolicą. – To forma, która trafia zarówno do młodych, jak i starszych – dodaje. Questy można rozpocząć poprzez zainstalowanie aplikacji „QUESTY – Wyprawy Odkryców”. Ulotki w formie papierowej dostępne są również na terenie placu kościelnego.

Ziemia błogosławionego

Tenczyn to także obowiązkowy punkt pielgrzymek tych, którzy chcą lepiej poznać postać bł. ks.   Michała Rapacza, pochodzącego z tej miejscowości kapłana, zamordowanego przez komunistyczne bojówki w Płokach za wierność Kościołowi i jego wartościom. Ważnym punktem na mapie Tenczyna jest zatem poświęcony mu pomnik, który usytuowano niedaleko miejsca, w  którym w 1904 roku urodził się beatyfikowany w czerwcu 2024 roku męczennik.

W tenczyńskim kościele znajdują się również jego relikwie. – Nasz kościół jest zawsze otwarty, więc od rana do wieczora można przyjść, pomodlić się i spotkać się z Panem Bogiem – zachęca br. Mrowiec OFMCap.

W wakacje poznaj Archidiecezję Krakowską” to seria, w której przedstawiamy ciekawe, a często mniej popularne miejsca na terenie diecezji. Artykuły, które pojawiać będą się od 4 lipca, w co drugi piątek wakacji o godz. 10.00, zawierają propozycję punktów, które odwiedzić można jednego dnia. Obiekty te mogą stanowić dobry plan na weekendową wycieczkę rowerową, samochodową, a dla wytrwałych nawet pieszą. 

Źródło-Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej Fot-Zbyszek Kraus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *