130.ROCZNICA URODZIN MARII ZAWADZKIEJ – KRONIKARKI, DYREKTORA ŻEŃSKIEGO ODDZIAŁU KATOLICKIEGO STOWARZYSZENIA MŁODZIEŻY W SKOMIELNEJ BIAŁEJ – 8.12.1894 – 8.12.2024

„Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek

teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”- Józef PIŁSUDSKI.

Maria ZAWADZKA urodziła się 8 grudnia 1894 roku, była córką

Michała i Marii zd. SIDOROWICZ.

Maria do Skomielnej Białej przybyła wraz z rodzicami z Krakowa w

wieku 38 lat, dnia 28 kwietnia 1932 roku, pozostała tu do swej śmierci.

Związała się z naszą miejscowością na kolejne trzydzieści dziewięć lat. W

tym czasie w Polsce jak również w Skomielnej Białej zachodziły

cywilizacyjne zmiany, których była świadkiem i uczestnikiem.

Zachodzące zmiany opisała w swojej książce-pamiętniku napisanym w

1970 roku, a zatytułowanym „Historia Skomielnej Białej”. W czasie

swego pobytu w naszej miejscowości Maria ZAWADZKA pisała także

artykuły prasowe do tygodnika katolickiego „Dzwon Niedzielny”

wydawanego przez wydawnictwo „Powściągliwość i Praca” w Krakowie.

Zaangażowana w działalność Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży była

dyrektorem jego Żeńskiego Oddziału.

Opisane w opowieści „Historia Skomielnej Białej” lata 1932-1970

pozwalają prześledzić koleje losu autorki tego swoistego pamiętnika.

„KRZYŻOWA” – tu zaczyna się opowieść Marii ZAWADZKIEJ. W

domu, który rodzice kronikarki kupili w Skomielnej Białej od Piotra

HANDZLA. Wybudowany w latach 1926-1928 dom był dla rodziny

ZAWADZKICH miejscem szczególnym. W dalekosiężnych planach

rodzinnych miał się stać „przystanią na lata”, w którym spędzą starość

emerytowani seniorzy rodu – Maria i Michał oraz ich córka – Maria. Cały

pierwszy rozdział swej opowieści poświęca kronikarka opisowi „lat

szczęśliwych”, które spędzili ZAWADZCY w Skomielnej Białej w domu

położonym przy „cesarskim gościńcu”. W latach 1932-1939 wiele się

działo, modernizowana była droga Kraków-Zakopane. Dom

ZAWADZKICH stał się w tym czasie miejscem spotkań towarzyskich

lokalnej inteligencji: księdza, nauczycieli Szkoły Powszechnej, oraz

inżynierów odpowiedzialnych za modernizację „zakopianki”.

Czytając „Historie…” można – bez przesady – powiedzieć, że Maria

ZAWADZKA „zakochała się w naszej miejscowości” i stała się w krótkim

czasie „lokalną patriotką”. Na potwierdzenie tego warto przytoczyć

fragment opisu Skomielnej Białej zawarty w „Historii …”: „… w moich

oczach, Skomielna Biała jest o wiele piękniejsza od Rabki. Na stokach

Małego Lubania rozkładają się ogromnym wachlarzem jej 33 role,

rozbiegające się gwieździście wzdłuż wszystkich czterech gościńców.

Wygląda bardzo malowniczo tym swoim oparciu o masę obydwu

Luboniów… Skomielna B. spogląda na Rabkę mocno z góry, jako na

kotlinę otoczona wzgórzami. Wiosną a często i jesienią Rabka

przypomina misę wypełnioną mlekiem, gdyż jej liczne rzeki (Raba i trzy

dopływy) powodują wielka obfitość mgieł. To położenie Skomielnej Białej

jest źródłem jej piękności przyciągającej latem setki i tysiące letników.

Jest to najpiękniejszy odcinek drogi na trasie Kraków-Zakopane. … O

piękności tego odcinka drogi między Małym Lubaniem a Zbójecka piszą z

zachwytem i Ludwik Pietrusiński i Maria Steczkowska…”.

Opis miejscowości uzupełniają zapisy o leczniczych walorach

klimatu, pięknie przyrody, obfitości lasów (runo leśne),

przedsiębiorczości i zapobiegliwości miejscowych ludzi.

„KOŚCIÓŁ” – Kronikarka od momentu przybycia do Skomielnej

Białej związana była z lokalną wspólnotą parafialną. Podjęła działalność

w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży – w Oddziale Żeńskim, którego

została Dyrektorką. Nawiązała kontakty z wojewódzkim sekretariatem

KSM-u w Krakowie. Przy pomocy zaangażowanych młodych ludzi z

terenu Skomielnej Białej rozwinęła działalność parafialnego Związku

Młodzieży, który organizował liczne kursy i szkolenia zawodowe dla

młodzieży wiejskiej. W tych czasach największy odsetek młodzieży

edukację kończył VI-VII klasą szkoły powszechnej. KSM organizował

kursy: przysposobienia rolniczego – trzyletni, organizowany przez

państwo, połączony w wystawami rolniczymi i dożynkami, szycia i

gotowania – organizowane przez lokalne koła KSM – instruktorów zaś

zatrudniał wojewódzki sekretariat z Krakowa. W KSM-ie prowadziła

także pracę kulturalno-oświatową organizując szereg przedsięwzięć

takich jak chór, kółko teatralne, przygotowując okolicznościowe obchody

i akademie. Pod przewodnictwem Marii ZAWADZKIEJ Żeński Oddział

Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży rozrastało się pod względem

liczebnym.

O osobach zaangażowanych w działalność skomielniańskiego KSM-

u tak napisała Kronikarka: „…w r. 1932 zastaliśmy istniejący od lat co

najmniej dziesięciu męski Oddział KSM, zorganizowany przez ks.

Baniewskiego. … Szczęśliwie znalazł się zdolny i energiczny prezes

Franciszek Macioł, … który umiał dużo dać z siebie i utrzymać karność. …

W lecie 1933 r. został założony Oddział żeński z młodziutką 16-letnią

prezeską Jadzią Urbańczykówną na czele, później była nią Hania

Kołpakówna z Karczmiska … ich inteligencja i mądrość życiowa zawsze

budziły mój podziw. … Kołpakówna była dobrą i wzięta wiejską krawcową,

miała naturę bardziej praktyczną i bardziej władczą. Urbańczykówna

miała łatwość wysławiania się, dobrze przemawiała – byłaby doskonałą

nauczycielką i szkoda, że się nie kształciła …”

Maria ZAWADZKA „zaistniała także” jako dziennikarka. Pisała

artykuły, które ukazywały się w prasie katolickiej („DZWON

NIEDZIELNY”) wydawanej w Krakowie. Artykuły autorstwa Kronikarki:

-„SUMA PRYMICJANTA” (nr 28 z dn.9.07.1933r.) – o prymicjach księdza

Sebastiana HANDZLA CM,

-„ZIELONE CZY CZERWONE SZTANDARY” (nr 36 z dn.5.09.1937r.) –

artykuł polemiczny nawiązujący do artykułu „UROCZYSTOŚĆ

POŚWIĘCENIA ZIELONEGO SZTANDARU W SKOMIELNEJ BIAŁEJ”,

który ukazał się w wydawanym przez ludowców tygodniku polityczno,

społeczno, oświatowym „PIAST” (nr 33 z dn.15.08.1937r.),

artykuły opisujące działalność koła KSM-u w Skomielnej Białej:

-„ZLOT MŁODZIEŻY” (nr 29 z dn.14.07.1935r.) – o poświeceniu

sztandaru KSM-u w Skomielnej Białej;

-„KSMŻ SKOMIELNA BIAŁA” (nr 49 z d.6.12.1936r.) – o działalności

KSM-u w mijającym roku;

Po II Wojnie Światowej kontynuowała swoją społeczną działalność

pomagając w nauce „geografii, algebry i innych” przedmiotów dzieciom z

terenu miejscowości.

Nazywanie Marii ZAWADZKIEJ „Kronikarką Skomielnej Białej”

potwierdza jej zaangażowanie w badanie historii miejscowości, oraz

poszukiwanie informacji na jej temat. Zagadnieniu temu poświeciła dwa

rozdziały swojej monografii-pamiętnika, które zatytułowała: rozdział III

„OKRUCHY HISTORYCZNE”, rozdział IV „LUDNOŚĆ”. Mnogość

literatury, która została przytoczona, świadczy o tym, jak wiele uczyniła

kronikarka dla „rzetelnego i wielowątkowego zbadania sprawy”.

Zaangażowanie społeczno-polityczne Marii ZAWADZKIEJ

„przebija się” z całej „opowieści o Skomielnej Białej”. Pomimo złożonej

deklaracji, że: „…ja nigdy nie byłam w bieżących sprawach politycznych

zorientowana, bo mnie śmiertelnie te sprawy nudziły…”. Po przybyciu do

naszej miejscowości kronikarka została „niejako w lokalna politykę

uwikłana”. Darzyła sympatią ruch ludowy – pisała o nim pozytywnie i w

superlatywach. Ludowcy i ich sympatycy stanowili najliczniejszą „frakcję

polityczną” na terenie miejscowości, „stali w opozycji” do ówczesnych

rządów sanacji. Rząd natomiast wspierało lokalne koło „Związku

Rezerwistów” (kombatanci walk o odzyskanie niepodległości), kierowane

przez Stanisława KORBLA. Sanacyjny Związek Rezerwistów i Prezes

Stanisław KORBEL nie ma w opowieści Kronikarki „dobrej prasy”. Te

nieprzychylne Związkowi Strzeleckiemu wypowiedzi były zapewne także

następstwem sporu sądowego, jaki rodzina ZAWADZKICH toczyła z

rodziną KORBLÓW o korzystanie z pomieszczeń, w domu na Krzyżowej,

który pierwotnie należał do Piotra HANDZLA.

Zaangażowana w działalność KSM-u, propagująca chrześcijańskie

wartości społeczne Maria ZAWADZKA została poproszona przez

lokalnych działaczy Stronnictwa Ludowego na „matkę chrzestną”

sztandaru, który został uroczyście poświęcony przez księdza Michała

SITARZA dnia 1 sierpnia 1937 roku. W trakcie uroczystości doszło do

zdarzeń, które opisała „krakowska prasa” – wydawany przez ludowców

tygodnik „PIAST”, oraz katolicki „DZWON NIEDZIELNY”. O

zaangażowaniu się Marii ZAWADZKIEJ w sprawę „zielonego sztandaru”

pisze także ksiądz Michał SITARZ w „Kronice Parafii”.

Konsekwencją społecznego zaangażowania kronikarki była jej

„powojenna” rozmowa z oficerem NKWD. Sowiecka policja polityczna –

NKWD – jak to trafnie dostrzegła autorka wspomnień posiadało

„odpowiednio przygotowany grunt do tego typu spotkań”, kronikarka

zapisała, że: „…informacje mieli od leśnych…”. NKWD-zista przepytywał

Marię ZAWADZKĄ pod pretekstem odnalezienia „pocztówek niemieckich

ze znaczkiem Hitlera…”, które „…leżały na biurku…”. W tym miejscu

należy nadmienić, że wywiadowcze oddziały NKWD działały na Podhalu

od 1944 roku gromadząc informację dotyczące Polskiego Państwa

Podziemnego, Armii Krajowej, działaczy partii politycznych i organizacji

społecznych. „Sowieccy partyzanci” pozyskiwali informatorów i agentów

z pośród lokalnych społeczności. Zgromadzone informacje i pozyskana

agentura wykorzystana została „po wyzwoleniu” do eliminowania

działaczy niepodległościowych, co miało miejsce także w Skomielnej

Białej, i o czym w ostatnim rozdziale swej opowieści wspomina

Kronikarka.

Swoje wojenne, oraz powojenne losy opisała Maria ZAWADZKA w

rozdziale V swojego pamiętnika, który zatytułowała „OKUPACJA 1939-

1945”. W tym miejscu należy wspomnieć, że rok 1939 był dla rodziny

ZAWADZKICH tragiczny. W dniu 16 stycznia 1939 roku w wieku 74 lat

zmarł ojciec Kronikarki Michał ZAWADZKI (urodził się w Starym Sączu

w 1864 roku). Został on pochowany na cmentarzu w Skomielnej Białej

przez księdza Michała SITARZA.

Kolejny akt tragedii rozegrał się we wrześniu 1939 roku. Z dorobku

życia, z którym ZAWADZCY zjawili się w Skomielnej Białej w 1932 roku

pozostały im jedynie rzeczy, które zostały wywiezione na krakowski

Salwator ostatniego dnia pokoju – 31 sierpnia 1939 roku. Do domu

ZAWADZKICH na Krzyżowej przybyli żołnierze Wojska Polskiego, którzy

„na swoje potrzeby” zaadaptowali dwa pokoje na parterze, „… o północy

otrzymałyśmy wyraźny rozkaz wojska usunięcia się z mieszkania.

Zapowiedziano nam, że o świcie będzie bitwa i wojsko musi mieć teren

zupełnie wolny, że na Krzyżowej są już założone miny … i że wysadzą ją w

powietrze w razie cofania się…”

Tak więc w nocy z 1 na 2 września 1939 roku Maria ZAWADZKA

wraz z matką rozpoczęła „wojenną ucieczkę” przed nacierającymi z

terytorium „niepodległej” Słowacji wojskami niemieckimi. Panie

ZAWADZKIE w swej ucieczce dotarły do Lubnia, skąd jednak zawróciły w

kierunku Skomielnej Białej – ze względu na brak możliwości dotarcia do

Krakowa przez zatłoczone, bombardowane i ostrzeliwane przez

niemieckie lotnictwo drogi. Dotarły do Smugawy „…kąta zagubionego

wśród pól i lasów, gdzie przemieszkałyśmy tydzień u sołtysa Leśnika…”.

Wraz z mieszkańcami Smugawy ukrywały się w lasach pod szczytem

Zembalowej. Kronikarka zanotowała: „…Matka – delikatna i wątła –

zaczęła chorować w prymitywnych warunkach na nerwicę żołądka i

kiszek. We czwartek Leśniak poszedł piechota do Skomielnej B. i

przyniósł wiadomość o spalonym domu. W piątek (8.IX) Leśniakowa

poszła ze mną po Zająca, który znów wysłał syna po Matkę i rzeczy a sam

poszedł do Rabki zasięgnąć wiadomości o Wujostwie. W niedzielę (10.IX)

byliśmy u nich w następna niedziele (17.IX) matka nie żyła…”. Matka

Kronikarki zmarła w Rabce w willi „Olcha” na Nowym Świecie w wieku

67 lat – urodziła się we Lwowie w 1872 roku.

Dom ZAWADZKICH spłonął z wieloma innym na terenie

Skomielnej Białej w tragiczną niedzielę dnia 3 września 1939 roku. W

czasie pierwszych lat okupacji Maria ZAWADZKA mieszkała w Krakowie,

a jak wspomina „pomieszkiwała” tylko od czasu do czasu w Skomielnej

Białej na roli Żurowka u Sebastiana ZAJĄCA. Do Skomielnej Białej

wróciła „na stałe” dopiero „…w lipcu 1943 r. z chorą ciotką Anną

Schmidl…”. Ciotka Kronikarki – emerytowana nauczycielka Anna

SCHMIDL zmarła w Skomielnej Białej w marcu 1944 roku, tu tez została

pochowana.

Ostatni rozdział pamiętnika jest także swoistego rodzaju

podsumowaniem całego okresu pobytu Kronikarki w Skomielnej Białej.

Dostrzegała ona i opisywała przemiany, które zachodziły na „jej oczach”,

w tym te w mentalności i sposobie życia lokalnej społeczności. Widziała

negatywne skutki działalności komunistów, którzy zawładnęli Polską:

-szczególnie bolesny i odczuwany przez Kronikarkę to zanik życia

społecznego, który tak opisała: „…dziś, po II-giej wojnie światowej, pod

specjalnie czujnym okiem władzy i milicji, wydaje mi się, że te rzeczy

przycichły. Przed wojną było zawsze kilka festynów w lecie i kilka

większych zabaw w zimie. Teraz poza weselami i festynem Straży

Pożarnej nie słyszę o zabawach na większą skalę…”,

-marginalizacji kościoła: „… Pod naciskiem obecnego ustroju znikła

malowniczość zewnętrznych objawów życia religijnego, które bądź to

zostało ograniczone do czterech ścian kościoła, bądź »wycofane« mimo,

że było głęboko zrośnięte ze zwyczajami i uczuciami ludzkimi. … znikły

zbiorowe pielgrzymki do miejsc odpustowych … dzisiaj jeżdżą ludzie

prywatnie, bez ostentacji … Może to pogłębia przeżycia religijne? Nie

wiem. Ale czy jest wolnością przekonań? …”,

-zwalczania prywatnej działalności gospodarczej, przemysłu i rękodzieła

ludowego: (garncarstwo, które jeszcze w czasie II Wojny Światowej

rozwijało się i z powodzeniem sprzedawało swoje wyroby, tkactwo,

wyparte przez wyroby przemysłowe),

-upadek ówczesnej agroturystyki (wynajmowanie kwater „letnikom”) z

powodu zanieczyszczenia powietrza, oraz mody na „Bieszczady,

nowosądeckie, żywiecczyznę, Jeziora Mazurskie, wyjazdy nad morze i za

granicę”.

Obserwując przemiany Kronikarka zanotowała: „…Dziś z kawiarni i

klubu młodzież wraca często koło północy, spędza całe wieczory przy

radio i telewizorze nikt nic nie mówi … Chwali się więc młodzież, że jest

postępowa, że stworzyła nowy styl życia, że przeżywa awans społeczny itd.

Możliwe. Znikło za to życie zbiorowe i jego malowniczość. Na gościńcu

pozostał ogłuszający huk autobusów i aut w ciągu dnia – w nocy pijacki

»śpiew« miłośników baru i wódki. Nie usłyszy nikt, przez okrągły rok, na

ulicy ni orkiestry, ni komendy, ni pieśni chóralnej. Dlaczego są to dzisiaj

rzeczy karalne – zgadnąć nie potrafię…”

Spisywanie swojej opowieści o Skomielnej Białej Maria

ZAWADZKA zakończyła 26 stycznia 1970 roku.

Maria ZAWADZKA zmarła w Skomielnej Białej w niedzielę 11 lipca

1971 roku, w półtora roku po ukończeniu pracy nad „Kroniką Skomielnej

Białej”, pochowana przez księdza Władysława BODZKA, spoczęła obok

swego ojca Michała na skomielniańskim cmentarzu.

opracował A.M.

Literatura:

I. Źródła

1.Kroniki i dokumenty Parafii Rzymsko-katolickiej pod wezwaniem Św.

Sebastiana w Skomielnej Białej – rękopisy i druki – Archiwum Parafii

Rzymsko-katolickiej w Skomielnej Białej:

a).Księga „Liber mortuorum” i „Liber defunctorum”;

b).„Kronika Parafiii – rękopis – archiwum Parafii pw Świętego

Sebastiana w Skomielnej Białej;

2.Dokumenty Parafii Rzymsko-katolickiej pod wezwaniem Św. Marii

Magdaleny w Rabce – rękopisy i druki – Archiwum Parafii Rzymsko-

katolickiej Św. Marii Magdaleny w Rabce:

a).Księga „Liber mortuorum” i „Liber defunctorum”;

3.Maria ZAWADZKA „Historia Skomielnej Białej” – rękopis Skomielna

Biała 1970;

II. Literatura

II.1.w formacie papierowym

4.Piotr KOŁAKOWSKI „Pretorianie Stalina sowieckie służby

bezpieczeństwa i wywiadu na ziemiach polskich 1939-1945” –

wydawnictwo Bellona – Warszawa 2010;

5.Maciej KORKUĆ „Józef Kuraś „Ogień” Podhalańska wojna 1939-1945”

– wydawnictwo Attyka – Kraków 2012;

II.1.w formacie elektronicznym

6.„Dzwon Niedzielny” – ilustrowany tygodnik katolicki – Jagiellońska

Biblioteka Cyfrowa https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication;

7.„Piast” – tygodnik polityczny, społeczny, oświatowy i gospodarczy

poświecony sprawom ludu polskiego – Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa

https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication;

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *